Chciałam was zaprosić na stronę na której możecie wstawić swojego bloga o One Direction albo znaleźć bloga który was interestuję. Oto link: http://ff-1d.blogspot.co.uk/
P.S. nowy rozdział pojawi się w najbliższą sobotę lub niedzielę;)
środa, 26 września 2012
wtorek, 4 września 2012
Rozdział 7 - Przecież ty nienawidzisz łososia z warzywami!
Rozdział 7
Kolejny dzień. Dzień w którym Alice będzie miała szanse poznać Zayn'a lepiej. Dzień w którym Zayn ma szanse poznać Alice lepiej. I w końcu dzień w którym oboje przekonają się czy są dla siebie stworzeni. Dziewczyna już od samego rana, szykowała się na to spotkanie.
- Dziewczyny? Myślicie że ta niebieska sukienka będzie lepiej wyglądać od tej czerwonej? A może ta czarna?
- Niebieska. - powiedziała Emily.
- Zdecydowanie czarna. - powiedziała Katie.
- Żartujesz? Ona chyba nie idzie na pogrzeb tylko do restauracji. - podsumowała brunetka.
- Czarna sukienka nie zawsze musi być na pogrzeb dla twojej informacji a ta niebieska po prostu prosi się o rozebranie... jeżeli wiesz o co chodzi.
- A ta czarna prosi się o wyrzucenie do kosza...
- Aha, świetnie. Czyli założę tą czerwoną. - powiedziała Alice i poszła się przebrać.
- To przez ciebie. - powiedziała oburzona Emily.
- Ta jasne, to ty się chciałaś kłócić.
- Dziewczyny! - odezwała się Alice która była przebrana w piękną czerwoną sukienkę.
- Wow! - powiedziały w tym samym czasie dwie przyjaciółki.
- Czyli rozumiem że wam się podoba. - rudowłosa dziewczyna przejrzała się w lustrze
- Żartujesz? Wyglądasz bosko.
- Zayn rzuci ci się do stóp.
- Nie przesadzajcie. - odparła Alice i w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Dziewczyna poszła je otworzyć.
- Wow, czy ja śnię? - spytał chłopak wpatrzony w Alice z bukietem czerwonych róż.
- Ty śnisz, ty śnisz, ty śnisz! Tudum, tudum, tudum! Ty śnisz, ty śnisz, ty śnisz! - Emily i Katie zaczęły śpiewać i tańczyć jak szalone.
- Przepraszam cię za nie. One są po prostu porąbane. - odparła Alice i za chwile zniknęła za drzwiami.
Rudowłosa dziewczyna i czarnooki chłopak weszli do taksówki która już na nich czekała. Droga do restauracji trwała około piętnastu minut. W końcu dotarli na miejsce.
- Teraz to ja chyba śnię. - powiedziała zadowolona Alice która rozglądała się po całej restauracji.
Restauracja wyglądała jak z bajki. Było w niej dużo stolików które były pokryte prześlicznymi obrusami w kremowych kolorach. Nie zabrakło też stojących świecy i czerwonych akcentów takich jak kwiaty czy serwetki. Na wysokim suficie, wisiał ogromny diamentowy żyrandol. Cała restauracja była pusta więc Alice to trochę zdziwiło.
- Tutaj zawsze jest tak pusto? - spytała kiedy usiedli do stolika.
- Zawsze to jest tu tłok ale dzisiaj specjalnie wynająłem tą sale.
- Nie musiałeś. - powiedziała dziewczyna uśmiechając się a w tym samym momencie, kelner podszedł do ich stolika.
- Co podać? - spytał.
- Ja zdecydowanie chcę łososia z warzywami. - powiedział Zayn.
- O! Dobry wybór, to ja po proszę to samo. - odparła Alice i kelner odszedł od stolika.
- Więc, co robisz na co dzień? - zaczął
- Studiuję sztukę, z resztą tak jak Katie i Emily.
- Naprawdę? Ja zawsze chciałem być nauczycielem sztutki i gdyby nie X factor, to myślę że bym nim był.
- Przepraszam ale w niczym nie przypominasz nauczyciela.
- Nie szkodzi, i tak wszyscy mi to mówią. - powiedział i w tym samym przyszedł kelner z zamówionymi potrawami.
Alice i Zayn zjedli po czym kontynuowali rozmowę. Żartowali i śmieli się. Obydwoje nie mogli spędzić tego czasu lepiej. Cieszyli się z każdej chwili spędzonej razem. W końcu nadeszła pora kiedy musieli się rozstać.
- Chyba muszę już wracać. - powiedziała smutna Alice.
- Tak, ja raczej też. Trochę się zasiedzieliśmy, chłopaki mnie zabiją a na pewno już Liam. Pewnie powie coś w stylu: - zrobił poważną minę - ''Gdzie ty byłeś, co? Obiad się sam nie zrobi!''
- Hahaha... przestań bo nie wytrzymam. Obiadu chyba sobie sami nie robicie, macie raczej kogoś do tego.
- No co ty, naprawdę.
- No to jestem pod wrażeniem.
Dziewczyna razem z Zaynem wyszli z restauracji. Alice pożegnała się z nim i pojechała taksówką do domu.
Kiedy otworzyła drzwi, stały przed nią przyjaciółki.
- Co wy dziewczyny, jeszcze nie śpicie? - spytała ze zdziwieniem.
- Czekamy na ciebie. - powiedziała Katie.
- Ale dlaczego?
- No jak to? Chcemy usłyszeć relacje z waszej randki! - powiedziała podekscytowana Emily.
- Aaa o to. - zdjęła buty - Więc tak. Wsiedliśmy w taksówkę i pojechaliśmy do restauracji. W środku było po prostu magicznie! Piękne stoliki, dekoracje, ale najbardziej przykuł moją uwagę przepiękny diamentowy żyrandol. Zjedliśmy łososia z warzywami i było wspaniale. Ale i tak w tym spotkaniu nie były ważne te dekoracje czy ogromny żyrandol, najważniejsze było to że byliśmy razem. Że mogliśmy ze sobą porozmawiać, tak zwyczajnie ale także nie zwyczajnie bo on wynajął tą salę tylko dla nas.
- Oh jakie to jest romantyczne! - westchnęła Katie.
- Ale czekaj. - powiedziała Emily - Przecież ty nienawidzisz łososia z warzywami!
______________________________________________________
Hej! :) Na początek przepraszam was za to że dodaję ten rozdział tak późno ale to z powodu mojego komputera. Kiedy tylko go włączałam, on po chwili sam się wyłączał więc nie było sensu czegokolwiek pisać. Tutaj macie już randkę Zayn'a i Alice. Piszcie co o niej myślicie i co powinnam zmienić lub po prostu czy wam się podobało. Czy Zayn miał dobry pomysł rezerwując salę tylko dla nich? Czy Alice i Zayn do siebie pasują? Czekam na waszą opinię na ten temat;) I tak jak pod poprzednim rozdziałem, chcę was prosić o komentarze na temat wad tego bloga. Mówcie śmiało co jest w nim nie tak i co trzeba poprawić. Dzięki za komentarze pod ostatnim rozdziałem:D
Pa;D
Kolejny dzień. Dzień w którym Alice będzie miała szanse poznać Zayn'a lepiej. Dzień w którym Zayn ma szanse poznać Alice lepiej. I w końcu dzień w którym oboje przekonają się czy są dla siebie stworzeni. Dziewczyna już od samego rana, szykowała się na to spotkanie.
- Dziewczyny? Myślicie że ta niebieska sukienka będzie lepiej wyglądać od tej czerwonej? A może ta czarna?
- Niebieska. - powiedziała Emily.
- Zdecydowanie czarna. - powiedziała Katie.
- Żartujesz? Ona chyba nie idzie na pogrzeb tylko do restauracji. - podsumowała brunetka.
- Czarna sukienka nie zawsze musi być na pogrzeb dla twojej informacji a ta niebieska po prostu prosi się o rozebranie... jeżeli wiesz o co chodzi.
- A ta czarna prosi się o wyrzucenie do kosza...
- Aha, świetnie. Czyli założę tą czerwoną. - powiedziała Alice i poszła się przebrać.
- To przez ciebie. - powiedziała oburzona Emily.
- Ta jasne, to ty się chciałaś kłócić.
- Dziewczyny! - odezwała się Alice która była przebrana w piękną czerwoną sukienkę.
- Wow! - powiedziały w tym samym czasie dwie przyjaciółki.
- Czyli rozumiem że wam się podoba. - rudowłosa dziewczyna przejrzała się w lustrze
- Żartujesz? Wyglądasz bosko.
- Zayn rzuci ci się do stóp.
- Nie przesadzajcie. - odparła Alice i w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Dziewczyna poszła je otworzyć.
- Wow, czy ja śnię? - spytał chłopak wpatrzony w Alice z bukietem czerwonych róż.
- Ty śnisz, ty śnisz, ty śnisz! Tudum, tudum, tudum! Ty śnisz, ty śnisz, ty śnisz! - Emily i Katie zaczęły śpiewać i tańczyć jak szalone.
- Przepraszam cię za nie. One są po prostu porąbane. - odparła Alice i za chwile zniknęła za drzwiami.
Rudowłosa dziewczyna i czarnooki chłopak weszli do taksówki która już na nich czekała. Droga do restauracji trwała około piętnastu minut. W końcu dotarli na miejsce.
- Teraz to ja chyba śnię. - powiedziała zadowolona Alice która rozglądała się po całej restauracji.
Restauracja wyglądała jak z bajki. Było w niej dużo stolików które były pokryte prześlicznymi obrusami w kremowych kolorach. Nie zabrakło też stojących świecy i czerwonych akcentów takich jak kwiaty czy serwetki. Na wysokim suficie, wisiał ogromny diamentowy żyrandol. Cała restauracja była pusta więc Alice to trochę zdziwiło.
- Tutaj zawsze jest tak pusto? - spytała kiedy usiedli do stolika.
- Zawsze to jest tu tłok ale dzisiaj specjalnie wynająłem tą sale.
- Nie musiałeś. - powiedziała dziewczyna uśmiechając się a w tym samym momencie, kelner podszedł do ich stolika.
- Co podać? - spytał.
- Ja zdecydowanie chcę łososia z warzywami. - powiedział Zayn.
- O! Dobry wybór, to ja po proszę to samo. - odparła Alice i kelner odszedł od stolika.
- Więc, co robisz na co dzień? - zaczął
- Studiuję sztukę, z resztą tak jak Katie i Emily.
- Naprawdę? Ja zawsze chciałem być nauczycielem sztutki i gdyby nie X factor, to myślę że bym nim był.
- Przepraszam ale w niczym nie przypominasz nauczyciela.
- Nie szkodzi, i tak wszyscy mi to mówią. - powiedział i w tym samym przyszedł kelner z zamówionymi potrawami.
Alice i Zayn zjedli po czym kontynuowali rozmowę. Żartowali i śmieli się. Obydwoje nie mogli spędzić tego czasu lepiej. Cieszyli się z każdej chwili spędzonej razem. W końcu nadeszła pora kiedy musieli się rozstać.
- Chyba muszę już wracać. - powiedziała smutna Alice.
- Tak, ja raczej też. Trochę się zasiedzieliśmy, chłopaki mnie zabiją a na pewno już Liam. Pewnie powie coś w stylu: - zrobił poważną minę - ''Gdzie ty byłeś, co? Obiad się sam nie zrobi!''
- Hahaha... przestań bo nie wytrzymam. Obiadu chyba sobie sami nie robicie, macie raczej kogoś do tego.
- No co ty, naprawdę.
- No to jestem pod wrażeniem.
Dziewczyna razem z Zaynem wyszli z restauracji. Alice pożegnała się z nim i pojechała taksówką do domu.
Kiedy otworzyła drzwi, stały przed nią przyjaciółki.
- Co wy dziewczyny, jeszcze nie śpicie? - spytała ze zdziwieniem.
- Czekamy na ciebie. - powiedziała Katie.
- Ale dlaczego?
- No jak to? Chcemy usłyszeć relacje z waszej randki! - powiedziała podekscytowana Emily.
- Aaa o to. - zdjęła buty - Więc tak. Wsiedliśmy w taksówkę i pojechaliśmy do restauracji. W środku było po prostu magicznie! Piękne stoliki, dekoracje, ale najbardziej przykuł moją uwagę przepiękny diamentowy żyrandol. Zjedliśmy łososia z warzywami i było wspaniale. Ale i tak w tym spotkaniu nie były ważne te dekoracje czy ogromny żyrandol, najważniejsze było to że byliśmy razem. Że mogliśmy ze sobą porozmawiać, tak zwyczajnie ale także nie zwyczajnie bo on wynajął tą salę tylko dla nas.
- Oh jakie to jest romantyczne! - westchnęła Katie.
- Ale czekaj. - powiedziała Emily - Przecież ty nienawidzisz łososia z warzywami!
______________________________________________________
Hej! :) Na początek przepraszam was za to że dodaję ten rozdział tak późno ale to z powodu mojego komputera. Kiedy tylko go włączałam, on po chwili sam się wyłączał więc nie było sensu czegokolwiek pisać. Tutaj macie już randkę Zayn'a i Alice. Piszcie co o niej myślicie i co powinnam zmienić lub po prostu czy wam się podobało. Czy Zayn miał dobry pomysł rezerwując salę tylko dla nich? Czy Alice i Zayn do siebie pasują? Czekam na waszą opinię na ten temat;) I tak jak pod poprzednim rozdziałem, chcę was prosić o komentarze na temat wad tego bloga. Mówcie śmiało co jest w nim nie tak i co trzeba poprawić. Dzięki za komentarze pod ostatnim rozdziałem:D
Pa;D
Subskrybuj:
Posty (Atom)