sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 4 - Happy End? (cz.2)

Rozdział 4

Alice szła przed siebie i rozmyślała nad zdarzeniami które przydarzyły się dzisiejszego dnia. Taki dzień się jej nawet nie marzył. Nie ważne że nie poznała wszystkich. Dwóch jej wystarczało. Uśmiechała się do siebie że razem ze swoimi przyjaciółkami dokonały swojego celu. Nagle wróciła do rzeczywistości i zdała sobie sprawę że nie wie gdzie jest.

- Normalnie świetnie. - powiedziała do siebie Alice - Teraz to na pewno znajdę te recepcje i wezmę apteczkę.

Szukając drogi powrotnej, do uszu Alice wpadły słowa piosenki 1D. Bez zastanowienia poznała jej nazwę. To była piosenka 'What makes you beautiful'. Alice uwielbiała tą piosenkę. Zauważyła że dochodzi ona z jednego z pokoi hotelowych. Podeszła bliżej i zobaczyła że jego drzwi są uchylone. Przybliżyła głowę do drzwi a jej serce naglę zaczęło szybciej bić. Zobaczyła chłopaka. Miał około 18-19 lat. A co najbardziej wpadło jej w oko to to że chłopak był bez koszulki. Nie widząc jego twarzy, przyglądała się mu, już nie zwracając uwagi na słowa piosenki. Nagle chłopak obrócił się a Alice jak z torpedy, niemal wystrzeliła do najbliższego korytarza.

- Uff... prawie bym wpadła. - powiedziała dziewczyna. Oparła się o ścianie przy której stały rzeczy do sprzątania żeby odpocząć, jednak wtedy usłyszała kroki jakieś osoby. Wiedziała że to on. Wiedziała że to ten sam chłopak któremu się tak przyglądała.

- Przepraszam, czy to ty... no wiesz stałaś przed moim pokojem? - spytał chłopak a Alice nie chciała się obrócić bo miała w głowie pomysł który miał uratować tą sytuacje więc postanowiła że lepiej nie będzie pokazywać swojej twarzy.

- Nie, to na pewno jakaś pomyłka. - odpowiedziała, biorąc ścierkę i na niby wycierając nią złote ramki obrazów.

- To ty jesteś sprzątaczką, tak? - z jego ust zabrzmiało to tak strasznie że przez chwile Alice nie wiedziała co ma powiedzieć.

- Tak.. -  odparła cicho.

- Aha, ok to do zobaczenia. - powiedział odchodząc.

- Czekaj. - powiedziała odwracając głowę w jego stronę.

- Tak? - spytał a ich oczy w końcu się spotkały. Ona mogła sobaczyć jego a on jej. Trwało to dobre pięć minut zanim chłopak się odezwał.

- Więc co chciałaś mi powiedzieć? - zapytał się po czym uśmiechną się.

- Apteczka.. - tylko to mogła z siebie wydusić.

- Coś ci jest? - spytał zakłopotany

- Nie mi nie to znaczy mojej przyjaciółce bo ona zemdlała to znaczy przewróciła się przez takiego chłopaka, z resztą ty go znasz to był Niall i właśnie jej się nic nie stało bo wstała i było wszystko ok dopóki nie zobaczyła Nialla i wtedy to tak jakoś tak stało że i się dwóm coś stało i miałam pójść po apteczkę ale się zgubiłam i teraz myślę że ja też chyba tej apteczki potrzebuje. - Alice powiedziała to jednym zdaniem i sama nawet nie wiedziała co plecie bo na razie nie mogła uwierzyć kto przed nią stoi.

- Jedyne co z tego zrozumiałem to...... praktycznie nic. - powiedział chłopak jednak potem dodał - Jak mogłaś się zgubić jeżeli tutaj pracujesz?

- Ummm... jestem tu nowa. - powiedziała nie pewnie.

- Ok a to kto w końcu potrzebuje tej apteczki? - spytał zaciekawiony.

- Hmmmm... - rozmyślała Alice.

- Dobra, nieważne. Chodź, zaprowadzę cię do recepcji. - powiedział chłopak z rozbawieniem

(Katie i Niall).

- .Rzeczywiście te toalety tak cuchną że nie da się w nich przebywać. Dziwne że nie zauważyłem tego wcześniej. - powiedział blondyn śmiejąc się jak szalony.

- Nie no skąd ja tylko żartowałam.. - powiedziała zawstydzona Katie.

- Spoko, ja tylko żartuję. A skąd ty się wzięłaś w męskiej toalecie? - zapytał rozbawiony.

- Umm.. to ja chyba powinnam ciebie zapytać skąd ty się wziąłeś w damskiej toalecie. - zażartowała rozluźniona blondynka.

Blondyn śmiał się tak długo że Katie pytała się go czy nie potrzebuję pomocy na co on śmiał się jeszcze bardziej. W końcu Katie zaczęła śmiać się razem z nim.

- Hahahaha..... jestem głodny. - powiedział Niall.

- Hahahaha..... wiesz co ja o dziwo też. - przyznała blondynka która uspokajała się żeby znowu się nie zaśmiać.

- O! Tam jest Zayn, kolega z... - powiedział Niall pokazując na brązowo okiego chłopaka kiedy Katie mu przerwała.

- Tak wiem z zespołu! A koło niego jest moja przyjaciółka Alice. - powiedziała zdziwiona i niezmiernie szczęśliwa Katie.

- To chodź do nich, chyba nas nie zauważyli. - powiedział Niall który właśnie kierował się w stronę recepcji a za nim szła Katie.

- No hej Zayn! Co tam naszą panią recepcjonistkę zaczepiasz? Sprayów do włosów to ty już masz na zapas! - blondyn podszedł do Zayna i Alice.

- Hej, ja o żadne spraye nie pytam. Alice właśnie szukała...

- Nie nic już nic. Chyba wszyscy są zdrowi. - przerwała mu rudowłosa bo nie chciała wyjść na głupią.

- Aha, ok. A to jest Niall, poznajcie się. - powiedział Zayn.

- Cześć. - przywitał Alice blondyn.

- Hej. - odpowiedziała uśmiechając się ciepło. Teraz była przygotowana że zaraz każdy członek One Direction wyskoczy z jakiegoś korytarza.

- No a to jest Zayn. - powiedział Niall do Katie.

- Hej Zayn. - przywitała się po czym czarnowłosy także.

Zayn i Niall zaczęli jakąś rozmowę która nie interesowała Alice i Katie więc poszły oddalić się trochę od chłopaków.

- Katie, ten dzień jest totalnie zakręcony! - powiedziała Alice.

- No nie? Kto by przypuszczał że ich poznamy! Ten dzień jest najlepszym w moim życiu, zgodzisz się ze mną? - spytała Katie.

- Co za głupie pytanie! A tak w ogóle to wiesz gdzie jest Emily?

- Też jej długo nie widziałam bo cały czas spędziłam z Niallem! Wiesz jaki on jest zabawny! - powiedziała rozmarzona blondynka.

- A Zayn? Jest po prostu czarujący! - powiedziała Alice.

- A właśnie, gdzie ty znalazłaś tego Zayna, co? Gadać mi tu jak na spowiedzi! - Katie czekała na odpowiedź.

- No więc tak. Pamiętasz wtedy kiedy ty z Niallem patrzyliście sobie tak w oczy i wyglądaliście jak chorzy? To wtedy chciałam pójść po apteczkę bo myślałam że coś ci się stało po tym upadku i wtedy zamyślona tym wszystkim, poszłam w złą stronę. Wtedy usłyszałam piosenkę WMYB która dochodziła z takiego pokoju no i wtedy podeszłam bliżej i zobaczyłam jakiegoś chłopaka. Wpatrywałam się tak w niego i wtedy on się obracał a ja uciekłam. Jednak potem mnie dogonił i się pytał czy to ja go podglądałam a ja żeby nie wyjść na psychopatkę, udałam że jestem sprzątaczką w tym hotelu. A najgorsze jest to że nie wiem czy mu powiedzieć prawdę.

- O kurde, no to wpadłaś z tą pracą tutaj ale mogłaś się chociaż tak nie poniżać. - zażartowała Katie.

- Mogła byś już odpuścić. - powiedziała zdenerwowana Alice.

- No wiem przepraszam. Ale ta historia to naprawdę piękna jest. Sprzątaczka i piosenkarz. Wiesz jak to brzmi? - Katie uginała się ze śmiechu.

- Przestań już bo cię zakatrupię. - powiedziała czerwona ze zdenerwowania Alice.

- No ok, ok. A jeżeli chodzi o to czy masz mu powiedzieć tą prawdę to zdecydowanie nie. Jeszcze pomyśli że jesteś jakąś oszustką i nie będzie chciał z tobą gadać. - doradziła blondynka.

- O, dziewczyny! Tutaj jesteście, szukałam was wszędzie! - krzyknęła Emily podbiegając do dwóch dziewczyn.

- Też się o ciebie martwiłyśmy a jak byś wiedziała kogo my jeszcze poznałyśmy! - powiedziała zadowolona Alice.

- Nialla i Zayna, tak? - spytała Emily.

- Skąd wiesz? - powiedziała zdziwiona Katie.

- Poznałam ich kiedy Louis do nich poszedł i gadali o jakiś bzdetach. Nie martwcie się, też nie mogłam uwierzyć że na własne oczy ich widzę. A i powiedzieli że już muszą się zbierać i żebym pożegnała was od nich.

- No to fajnie a my nawet nie mamy ich numerów. - powiedziała zrezygnowana Alice.

- Ja mam numer Louisa. - powiedziała Emily.

- A ja Nialla... - powiedziała Katie.

- Nie no super tylko ja zostałam na lodzie. - powiedziała smutna Alice.

- Nie martw się coś się wymyśli a teraz wracajmy już do domu bo jestem cholernie zmęczona. - powiedziała Emily po czym wszystkie dziewczyny ruszyły do domu.

Po drodze do domu Emily i Katie pocieszały Alice bo ta zdawała być się bardzo zawiedziona. Wszystkie w końcu były już w akademiku.

- Ja już muszę wam powiedzieć dobranoc po jestem padnięta. - powiedziała Katie która prosto ruszyła do łóżka.

- Ja tak samo. - powiedziała Emily robiąc to samo co blondynka.

Alice powoli rozbierała kurtkę żeby też położyć się spać kiedy poczuła że ma coś w kieszeni. Włożyła tam rękę i znalazła małą karteczkę. Rozwinęła ją a na niej był napisany numer telefonu a na dole napis: Zayn. Rudowłosa dziewczyna uśmiechnęła się do siebie i w spokoju poszła spać. Teraz nic nie mogło zepsuć jej szczęścia.

                                        ______________________________________

Hej! Takk jest już druga część! Jestem zadowolona z tego rozdziału i mam nadzieje że wy też będziecie. Musiałam zrobić te dwie części żeby napisać ten cały pobyt dziewczyn w hotelu a w jednym rozdziale by się to wszystko nie zmieściło. Piszcie w komentarzach co myślicie o Katie i Niallu, Alice i Zaynie i Emily i Louisie :) Tak jak zawszę chce podziękować za komentarze pod poprzednimi rozdziałami bo wiele one dla mnie znaczą ;d Tak samo dziękuję za wejścia i za to że spędzacie swój czas na czytaniu mojego bloga;) Następny rozdział będzie pewnie w najbliższy piątek;) Proszę was o komentarze na temat tego rozdziału.

Pa ;)

4 komentarze:

  1. z rozdziałów na rozdział twoje opowiadanie wciąga mnie coraz bardziej :) dziewczyny przeżywają świetne przygody, nie ma co :)
    i dzięki za opinie u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie nowy rozdział, zapraszam :)
      ii nie mogę się doczekać czegoś nowego u ciebie :)

      Usuń
  2. Jej..opłacało się czekanie na 2 część;d hhihi xD Fajne spotkania z chłopakami;p ale i tak najlepsze było Alice i Zayna;d sprzątaczka i piosenkarz;d haha xD

    u mnie nn;d zapraszam;*
    http://urealizbe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne, na prawdę. ;)

    zapraszam, nowy post:
    http://endless-world-of-emotions.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń